Kolejna relacja z Wieści Gminnych

Maroko !!!

Mniej więcej rok temu, kiedy my wspólnie z rodziną, siedzieliśmy przy wigilijnym stole, Pan Edward Rys wraz z przyjaciółmi był w drodze do Maroka. Jadąc przez Barcelonę i Portugalię chciał dotrzeć do państwa Maghrebu na noc sylwestrową w Casablance. Nieoczekiwanie natrafił na największe muzułmańskie święto – Święto Ofiar.  Na prelekcji dokładnie poznaliśmy obyczaje Marokańczyków  w Tangerze, gdzie prelegent spędzał czas składania ofiar ze zwierząt w gościnie u muzułmańskiej rodziny. Obyczaje te nakazują głowie rodziny zabić baranka, rozdzielić jego mięso na trzy części – jedną dla siebie, jedną dla ubogich, a tą ostatnią dla swoich krewnych. Punktem kulminacyjnym spotkania były dwie potrawy – zupa z soczewicy, która tak niektórym smakowała, że chętnie zamienili by ją z Marokańczykami za polski żurek. Drugie danie , którego nazwy nikt nie jest w stanie powtórzyć, składała się z mięsa wołowego, polanego słodkim sosem ze śliwkami oraz z tradycyjnego arabskiego dodatku – kuskusu. Po spotkaniu wszyscy rozeszli się z mieszanymi uczuciami – dobrego smaku w ustach i widoku krwi i mięsa jagnięcego podwieszonego u marokańskich dachów.

Southwest !!!

Na kolejnym styczniowym spotkaniu o południowo-zachodniej, gorącej stronie Stanów Zjednoczonych, wielu mieszkańców Wieprza, chciało się choć na chwilę rozmarzyć i przenieść się w tamte strony, odrywając się od naszej mroźnej zimowej rzeczywistości. Wszystkim udzielał się klimat  westernu, kiedy z kuchni dobiegał zapach ostrego chili con carne , prelegent pan Seweryn Gałysz opowiadał o zasługach cowbojów w wkład w rozwój cywilizacji. Mieszkańcy suchych obszarów wynaleźli pomocne w chłodnych okresach jednoczęściowe pidżamy „Long Johnny”, zabójczy rewolwer oraz każdemu znane błękitne jeansy. Ale mimo ogromnej wartości tych wynalazków, największe wrażenie zrobiły zdjęcia kanionu rzeki Colorado oraz samotne skały w PN Monument Valley. Swoim ogromem i majestatycznym pięknem tworzyły jedną z nielicznych. Przyrodniczą twierdzę nie uległą człowiekowi. Poza tymi cudami natury na ekranie zostały wyświetlone zdjęcia ze stolicy Mormonów – Salt Lake City, więzienie z czasów rewolwerowców, miejsce styków czterech stanów omawianych na prelekcji (Colorado, Arizona, New Mexico, Utah). Poza tym nasz prelegent odwiedził Góry Skaliste, złowieszcze złomowisko starych bombowców i samolotów nie zdatnych już do użytku oraz sztuczne  jezioro, a przeżycia z tych wypraw dokładnie zrelacjonował. Nie mogło również zabraknąć jedzenia- czyli wspominanego chili con carne (ryż z mięsem, ostrą papryką i innymi smacznymi dodatkami) oraz suszonego mięsa, którego wszyscy próbowali jako przekąsek. Dzięki prelegentów poznaliśmy trochę inne Stany Zjednoczone niż te z filmów o Nowym Yorku, Waszyngtonie i Miami Beach, Stany Zjednoczone bardziej dziewicze i w przekonaniu większości – piękniejsze.

Iwo Gurdek

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Hit me * Time limit is exhausted. Please reload the CAPTCHA.

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.